Poranna modlitwa do św Józefa

Opublikowano w 19 września 2025 12:30

O ochronę rodziny przed złem

Poranna modlitwa do św. Józefa to brama, przez którą wprowadzasz swoją rodzinę w Bożą ochronę i pokój. Dziś razem powierzmy nasze domy i bliskich świętemu Józefowi, Opiekunowi Jezusa i Oblubieńcowi Maryi.

W tej modlitwie będziemy prosić świętego Józefa o straż nad rodziną, o siłę do walki z pokusami, o pokój serca i ochronę przed każdym zagrożeniem duchowym i fizycznym.

Po tej modlitwie poczujesz, że nie jesteś sama – że Twoja rodzina jest otoczona obecnością świętego Józefa, cichego, ale potężnego obrońcy. Otrzymasz pewność, że każdy Twój krok i każdy oddech Twoich bliskich jest powierzony Temu, którego Bóg sam wybrał na ziemskiego strażnika Zbawiciela.

Dzisiejsza modlitwa nosi tytuł: „Modlitwa poranna do Ciebie, święty Józefie: O ochronę rodziny przed złem.”

Dziękuję Ci, siostro, że jesteś częścią tej wspólnoty modlitwy. Razem tworzymy duchową rodzinę, która o poranku powierza swoje życie Bogu i Jego świętym.

 

🔹 Sekcja 1: Poranna modlitwa do św. Józefa o ochronę na początek dnia

Święty Józefie, cichy Opiekunie Jezusa, stoję dziś rano u progu nowego dnia i powierzam Ci wszystko, co mnie czeka. Ty znasz ludzkie życie – jego trudy, ciężary, radości i niepewności. Wiesz, co znaczy chronić rodzinę przed niebezpieczeństwem, bo sam uciekałeś z Maryją i Dzieciątkiem do Egiptu, uciekając przed śmiercią i nienawiścią Heroda.

Dlatego dziś zwracam się do Ciebie, prosząc: chroń i moją rodzinę. Obejmij swoim ramieniem mój dom. Zostań naszym obrońcą, naszym strażnikiem i naszym przewodnikiem. Proszę, abyś tego dnia był z nami, aby żadne zło nie miało do nas dostępu.

Święty Józefie, patrzę na Twój milczący przykład. Nie mówiłeś wiele, ale Twoje życie było modlitwą. Nie szukałeś chwały, ale Twoje czyny były pełne mocy. Proszę, ucz mnie takiej wiary – prostej, ale silnej; cichej, ale niezłomnej.

Oddaję Ci moje dzieci i wnuki. Ty wiesz, jak kruche są ich serca, jak łatwo mogą ulec złudzeniom tego świata. Proszę, otocz ich opieką, tak jak otaczałeś małego Jezusa. Niech żadne zło nie zdoła ich porwać.

Oddaję Ci także mojego męża, moją rodzinę, każdego, kogo kocham. Niech Twój cień spocznie na naszym domu. Niech Twoja obecność stanie się dla nas murami nie do zdobycia, tarczą nie do przebicia, światłem, które rozprasza każdą ciemność.

Święty Józefie, wiem, że dzień, który się rozpoczyna, może przynieść różne próby. Może pojawić się choroba, może trudna rozmowa, może konflikt, który narasta od dawna. Wiem, że nie wszystko mogę przewidzieć ani kontrolować. Ale wiem też, że jeśli Ty jesteś obok, nie muszę się lękać.

Proszę, naucz mnie poranka pełnego ufności. Naucz mnie zaczynać każdy dzień nie od strachu, ale od modlitwy. Naucz mnie stawiać pierwsze kroki nie sama, ale w Twojej obecności.

A teraz, święty Józefie, otwieram przed Tobą moje serce. Są w nim sprawy, o których trudno mi mówić głośno, sprawy, które chowam przed innymi, a które wciąż mnie bolą. One także potrzebują Twojej opieki i Twojej ochrony.

Ale to dopiero początek tej drogi modlitwy… bo jest jeszcze coś, co chcę Ci oddać – to, co kryje się najgłębiej w moim sercu.

🔹 Sekcja 2: Modlitwa do św. Józefa i ukryte pragnienia serca

Święty Józefie, dziś rano, kiedy świat budzi się do życia, ja przychodzę do Ciebie z tym, co noszę najgłębiej w sercu. Nie tylko z tym, co widać, ale także z tym, co ukrywam przed innymi – z lękami, które nie mają słów, z ranami, o których nie mówię nikomu. Ty wiesz, że serce człowieka kryje w sobie tajemnice, które zna jedynie Bóg. Dlatego staję przed Tobą i przedkładam Ci wszystko: troski o rodzinę, niepewność o przyszłość, ból, którego nie potrafię sama udźwignąć.

Święty Józefie, Twój milczący przykład pokazuje, że można być blisko Boga, nawet jeśli świat tego nie zauważa. Twoje życie było pełne ukrytej świętości – nie rozgłosu, ale obecności. Ucz mnie takiego życia. Abym potrafiła nie tylko mówić o Bogu, ale i żyć Nim w codzienności: w cierpliwości, w służbie, w miłości do rodziny.

Dziś szczególnie powierzam Ci moich bliskich. Ty wiesz, jak często serce matki i babci boli, kiedy patrzy na dzieci i wnuki oddalające się od Boga. Ty wiesz, jak trudno jest ufać, gdy widać, że wybierają drogi inne niż te, które prowadzą do prawdy i pokoju. Proszę, chroń ich. Stań się dla nich przewodnikiem, nawet jeśli oni sami nie wiedzą, że Ciebie potrzebują.

Święty Józefie, przypominają mi się słowa świętego Augustyna:

„Niespokojne jest serce nasze, dopóki nie spocznie w Tobie, Boże.”

Jakże prawdziwe są te słowa także dzisiaj! Serce człowieka wciąż biegnie, wciąż szuka, wciąż pragnie – a nie znajduje pokoju, dopóki nie odnajdzie go w Bogu. Moje serce też bywa niespokojne. Dlatego proszę, abyś prowadził mnie i moją rodzinę właśnie tam – do Boga, który daje odpocznienie.

Oddaję Ci wszystkie nasze niepokoje – o zdrowie, o pracę, o przyszłość. Oddaję Ci także nasze codzienne kłótnie i słabości, bo wiem, że tylko w Bogu znajdziemy siłę, by je przezwyciężyć. Proszę, abyś każdego dnia stawiał nad moją rodziną znak krzyża, który jest ochroną przed złym.

Święty Józefie, proszę także o wewnętrzną siłę dla mnie samej. Czasem czuję się zmęczona, czasem przytłoczona, czasem zbyt słaba, by nieść wszystkie troski dnia. Ty jednak wiesz, że Bóg daje moc właśnie w słabości. Dlatego proszę, byś wyprosił mi dar odwagi – bym nie poddawała się zniechęceniu, bym każdego dnia mogła powstać z nową nadzieją.

Niech moje serce nie ucieka w smutek, ale w modlitwę. Niech moje oczy nie patrzą w ciemność, ale w światło. Niech moje dłonie nie opadają w bezradności, ale uczą się cierpliwości i ufności.

Święty Józefie, pragnę, aby mój dom był miejscem pokoju. Aby każdy, kto do niego wejdzie, poczuł Twoją obecność i opiekę. Aby dzieci i wnuki, nawet jeśli oddalą się od Boga, wiedziały, że w tym domu zawsze znajdą światło, zawsze znajdą modlitwę, zawsze znajdą serce, które czeka.

Dlatego proszę Cię dziś, Józefie, bądź strażnikiem mojego domu. Zasiej w nim ziarno pokoju, które nie zwiędnie. Naucz mnie ufać, że nawet jeśli dziś nie widzę owoców mojej modlitwy, to Bóg je przygotowuje – a Ty, jako Opiekun, pilnujesz, by nie zostały zniszczone.

Proszę, napisz w komentarzu: „Święty Józefie, chroń moją rodzinę.”

Niech to krótkie zdanie stanie się świadectwem naszej wspólnej wiary i wspólnym błaganiem, które zanosi się do nieba o poranku.

A teraz, święty Józefie, chcę Ci oddać coś jeszcze – moje lęki, które pojawiają się w ciszy. To one czasem paraliżują, to one odbierają nadzieję. I właśnie o nich pragnę mówić dalej…

🔹 Sekcja 3: Lęki i niepokoje oddane w modlitwie do św. Józefa

Święty Józefie, są chwile, gdy serce matki i babci zaczyna drżeć. Nie tylko wtedy, gdy dzieje się coś złego, ale nawet wtedy, gdy wszystko wygląda spokojnie. Lęk przychodzi jak cień – nieproszony, a jednak obecny. Lęk o zdrowie, o przyszłość, o dzieci i wnuki, które idą drogami, których nie zawsze rozumiem.

Wiesz, Józefie, jak trudno jest spać spokojnie, kiedy myśli kłębią się w głowie. Jak trudno oddychać lekko, gdy w sercu pojawia się pytanie: „Czy moim bliskim nic się nie stanie? Czy będą bezpieczni? Czy nie oddalą się od Boga?” Te pytania są jak ciężkie kamienie, które próbuję nosić sama, a przecież one mnie przygniatają.

Dlatego dziś przychodzę do Ciebie, Józefie, byś pomógł mi oddać te lęki Bogu. Ty sam przeżywałeś noce pełne niepewności. Gdy anioł mówił Ci we śnie: „Uciekaj do Egiptu”, wiedziałeś, że życie Twojej rodziny było zagrożone. A jednak nie zwlekałeś, nie wahałeś się – poszedłeś, chroniąc Jezusa i Maryję.

Proszę, ucz mnie takiego zaufania. Abym potrafiła nie zatrzymywać się na moim lęku, ale patrzeć na Boga. Abym potrafiła uwierzyć, że On zawsze ma plan, nawet jeśli ja go nie widzę.

Święty Józefie, powierzam Ci moje wnuki, które żyją w świecie pełnym hałasu i pokus. Moje serce lęka się o nie, bo wiem, jak łatwo jest dziś zagubić się w kłamstwach, które udają prawdę, i w drogach, które prowadzą donikąd. Proszę, otocz je swoją opieką. Ucz je słuchać głosu sumienia. Ucz je wybierać dobro, nawet jeśli jest trudniejsze.

Powierzam Ci także moje dzieci. Ich życie często jest pełne pośpiechu, pracy, obowiązków, które pochłaniają ich serca. Martwię się, że w tym wszystkim brakuje miejsca na Boga. Proszę, przypominaj im, że bez modlitwy, bez wiary i bez zawierzenia, życie staje się puste. Proszę, chroń ich decyzje, by nie skrzywdziły ich samych ani ich rodzin.

Święty Józefie, wiem, że lęk nie pochodzi od Boga. On daje pokój, a lęk jest podszeptem złego, który chce odebrać mi ufność. Dlatego proszę Cię, bądź strażnikiem mojego serca. Kiedy przychodzi lęk, wstawiaj się za mną u Boga. Wlej w moje serce siłę, bym mogła powiedzieć: „Nie boję się, bo Bóg jest ze mną, a Józef mnie strzeże.”

Pomóż mi pamiętać, że lęk może być pokonany tylko przez miłość. Bo miłość jest silniejsza niż strach. Miłość jest światłem, które rozprasza ciemności.

Święty Józefie, proszę, aby każdy poranek zaczynał się od Twojej obecności. Abym, zanim jeszcze lęki zdążą dotknąć mojego serca, mogła poczuć, że jestem chroniona. Abym mogła wierzyć, że nawet jeśli dzień przyniesie trudności, to Ty i Bóg będziecie obok mnie i mojej rodziny.

Jednak wiem, że lęk to tylko część mojej codzienności. Jest jeszcze coś głębszego – ciężar odpowiedzialności, który noszę jako matka i babcia. Ciężar troski o dobro duchowe i materialne moich bliskich. I właśnie o tym chcę mówić dalej…

🔹 Sekcja 4: Ciężar odpowiedzialności i siła zawierzenia Józefowi

Święty Józefie, każdego dnia, gdy otwieram oczy o poranku, czuję w sercu ogromny ciężar – odpowiedzialność za moją rodzinę. Nawet jeśli jestem już starsza, nawet jeśli moje dzieci są dorosłe, a wnuki podążają swoimi drogami, to przecież moje serce nie przestaje być sercem matki i babci. To serce, które troszczy się nieustannie, które nie umie zapomnieć, które wciąż powtarza w modlitwie imiona bliskich, tak jak paciorki różańca przesuwane w dłoniach.

Józefie, Ty wiesz, co znaczy nosić ciężar odpowiedzialności. Bóg powierzył Ci największy skarb – Jezusa i Maryję. Każdy Twój dzień był naznaczony troską, aby nic złego im się nie stało. Ty musiałeś przewidzieć, chronić, zabezpieczać. Ty musiałeś pracować, by zapewnić chleb, i czuwać, by zapewnić bezpieczeństwo. W Twoim milczeniu była siła, w Twojej pracy – ofiara, w Twojej obecności – schronienie.

Dlatego dzisiaj proszę Cię, święty Józefie, ucz mnie przyjmować odpowiedzialność z pokorą, a nie z lękiem. Abym troszczyła się o moją rodzinę, ale jednocześnie nie zapominała, że ostatecznie to Bóg jest Panem ich życia. Abym nie dźwigała sama ciężaru, który należy oddać w modlitwie.

Powierzam Ci dziś moje dzieci – aby były odpowiedzialne w swoich decyzjach, aby nie uciekały od trudności, aby potrafiły dbać o swoje rodziny tak, jak Ty dbałeś o Jezusa i Maryję. Proszę, chroń ich małżeństwa, ich domy, ich codzienność.

Powierzam Ci też moje wnuki – aby dorastały w poczuciu, że są kochane, że ich życie ma sens, że Bóg ma dla nich plan. Proszę, abyś trzymał ich za rękę, gdy będą podejmować pierwsze ważne wybory.

Święty Józefie, proszę Cię także za mnie samą. Bo choć lata uciekają, odpowiedzialność nie maleje. Wciąż czuję, że moja modlitwa ma znaczenie. Wciąż wiem, że moja wiara może być jak tarcza chroniąca moich bliskich. Dlatego proszę, nie pozwól mi nigdy przestać wierzyć, że modlitwa matki i babci potrafi zmienić bieg historii.

Święty Józefie, przypomnij mi, że nie jestem sama w mojej trosce. Że Ty jesteś przy mnie, że Twoje dłonie są silniejsze niż moje, że Twoje serce bije w rytmie posłuszeństwa Bogu. Naucz mnie powierzać każdy dzień, każdy problem, każdą trudność Bogu przez Twoje wstawiennictwo.

Proszę Cię dziś o jedno – aby w mojej rodzinie nigdy nie zabrakło odpowiedzialności i wzajemnej troski. Abyśmy umieli dostrzegać siebie nawzajem, wspierać się, pomagać. Abyśmy pamiętali, że nikt z nas nie żyje tylko dla siebie.

Święty Józefie, przyjmij moje codzienne westchnienia i uczyń z nich modlitwę, która unosi się ku Bogu. Niech każdy dzień zaczyna się od słów: „Jezu, ufam Tobie”, i kończy się w pokoju.

Proszę, napisz w komentarzu: „Święty Józefie, prowadź mój dom.”

Niech te słowa będą naszym wspólnym aktem zawierzenia – prostym, ale mocnym, tak jak Twoje życie było ciche, a jednak pełne potęgi wiary.

A teraz, święty Józefie, chcę prosić Cię o jeszcze więcej – o Twoją obecność w chwilach prób i zmagań, o siłę w walce duchowej, która toczy się każdego dnia. O tym będę mówić dalej…

🔹 Sekcja 5: Modlitwa do św. Józefa w walce duchowej i codziennych zmaganiach

Święty Józefie, codzienność jest nie tylko wypełniona obowiązkami i troskami, ale także ukrytą walką. Walką, której nie zawsze widać na pierwszy rzut oka, ale którą czuje serce. To walka duchowa, która toczy się w każdym domu, w każdej rodzinie, w każdej duszy.

Zło nie zawsze przychodzi w postaci wielkich katastrof czy oczywistych nieszczęść. Częściej wkrada się po cichu – w słowa, które ranią. W ciche niezrozumienie, które narasta między bliskimi. W chłód, który wkrada się do serca. W zmęczenie, które odbiera cierpliwość. To są te miejsca, w których złemu udaje się wprowadzić chaos i niepokój.

Józefie, Ty wiesz, jak to jest żyć w prostocie dnia codziennego. Ty sam pracowałeś w warsztacie, troszczyłeś się o chleb, mierzyłeś się ze zmęczeniem i trudem. A jednak w Twoim sercu zawsze była obecność Boga. Proszę Cię, naucz mnie takiego życia: aby w najprostszych chwilach dnia kryła się modlitwa, aby w codziennych obowiązkach była siła, aby nawet w trudzie obecny był pokój.

Święty Józefie, moja rodzina potrzebuje Twojej ochrony właśnie w tej codzienności. Bo to w niej kryje się najwięcej pokus i zagrożeń. Pomóż nam być czujnymi. Pomóż nam nie dać się zwieść pozornym przyjemnościom, które odbierają sercu wolność. Pomóż nam nie ulegać złości, niechęci i obojętności, które powoli rozbijają więzi.

Proszę Cię szczególnie o moich wnuków. Ich serca są jeszcze kruche i podatne na wpływy świata. Ucz ich odwagi, aby potrafili mówić „nie” złu i „tak” dobru. Chroń ich przed fałszywymi drogami, które obiecują szczęście, a prowadzą do pustki.

Święty Józefie, proszę Cię też za moje dzieci. Ich codzienność bywa pełna pośpiechu i niepokoju. Często brakuje im czasu na modlitwę, na odpoczynek w Bogu. Proszę, przypominaj im w ciszy serca, że bez Boga człowiek staje się bezbronny wobec pokus i trudności. Naucz ich zawierzać wszystko Bogu tak jak Ty.

A za mnie samą proszę o cierpliwość i mądrość. Bo wiem, że czasem sama ulegam zniechęceniu, czasem pozwalam, by w moim sercu zakorzenił się smutek. Proszę, abyś w chwilach mojej słabości stał obok mnie i prowadził mnie ku światłu.

Święty Józefie, wierzę, że walka duchowa nie musi mnie paraliżować. Wierzę, że z Twoją pomocą mogę zwyciężać każdego dnia – nie wielkimi czynami, ale małą wiernością. Słowem, które nie rani. Uśmiechem, który buduje most. Ciszą, która daje pokój. Modlitwą, która otwiera niebo.

Dlatego proszę Cię dziś: bądź strażnikiem mojego domu. Stań na jego progu, aby żadne zło nie mogło do niego wejść. Stań przy moim sercu, aby nie uległo lękom. Stań przy mojej rodzinie, aby w jej codzienności było zawsze miejsce na Boga.

Bo wiem, że walka nie kończy się nigdy. Każdy dzień niesie nowe zmagania. Ale wiem też, że Ty, święty Józefie, możesz być dla nas nauczycielem cierpliwości, strażnikiem pokoju i obrońcą przed złem.

A teraz chcę Ci oddać coś jeszcze – naszą przyszłość. Bo choć nie wiem, co ona przyniesie, wiem, że jeśli Ty będziesz przy nas, nie musimy się bać. O tym pragnę mówić dalej…

🔹 Sekcja 6: Przyszłość i rodzina w rękach św. Józefa

Święty Józefie, kiedy patrzę w przyszłość mojej rodziny, czuję w sercu i nadzieję, i niepokój. Bo choć wiem, że Bóg prowadzi nasze życie, to przecież ludzka natura wciąż pyta: „Co będzie jutro? Co przyniesie czas? Czy moje dzieci i wnuki będą bezpieczne, zdrowe, szczęśliwe?” Tak wiele niewiadomych czeka na drodze, a ja chciałabym ochronić moich bliskich przed każdym cierpieniem. Ale wiem, że nie mogę.

Dlatego właśnie przychodzę do Ciebie, święty Józefie, aby oddać Ci przyszłość mojej rodziny. Ty, który z wiarą przyjmowałeś każdy krok, nawet gdy Bóg nie odkrywał przed Tobą wszystkich planów, naucz mnie tego samego. Ucz mnie przyjmować każdy dzień jako dar, a nie jako ciężar. Naucz mnie ufać, że Bóg zna ścieżki moich bliskich lepiej niż ja.

Powierzam Ci moje dzieci – ich małżeństwa, ich pracę, ich powołanie. Proszę, abyś był dla nich przewodnikiem w chwilach, gdy będą stali przed trudnymi decyzjami. Aby nie ulegali podszeptom zła, ale wybierali drogi prawdy i miłości. Niech ich serca będą wierne Bogu, nawet jeśli świat będzie kusił ich łatwymi rozwiązaniami.

Powierzam Ci także moje wnuki. Ich przyszłość jest jeszcze nieznana, ich życie dopiero się kształtuje. Święty Józefie, proszę, abyś chronił ich w każdym etapie dorastania. Abyś otaczał ich swoimi modlitwami, gdy będą wybierać szkołę, przyjaźnie, drogę życia. Aby nie dali się zwieść pozorom, lecz odkryli prawdziwe szczęście w Bogu.

Święty Józefie, proszę także o przyszłe pokolenia mojej rodziny – o dzieci, które może dopiero się narodzą. Ty wiesz, że świat niesie ze sobą wiele wyzwań. Ale wiem też, że Twoja obecność może stać się dla nich światłem i ochroną.

Powierzam Ci również mój własny czas, który jeszcze jest przede mną. Moje dni, miesiące, lata – ilekolwiek ich Bóg mi podaruje. Chcę przeżywać je w pokoju, w ufności, w bliskości z Bogiem. Proszę, aby moja modlitwa i świadectwo były dla mojej rodziny drogowskazem. Aby, patrząc na moje życie, wiedzieli, że Bóg zawsze był obecny, nawet w trudnych chwilach.

Święty Józefie, niech przyszłość mojej rodziny nie będzie naznaczona strachem, ale nadzieją. Niech każdy poranek będzie pełen ufności, że Bóg prowadzi nas krok po kroku. Niech każdy wieczór kończy się dziękczynieniem za Jego opiekę.

Proszę Cię, abyś był obok nas wtedy, gdy przyjdą trudne chwile – choroba, utrata, cierpienie. Ale też wtedy, gdy przyjdą chwile radości – narodziny, śluby, nowe początki. Bądź naszym opiekunem, byśmy zawsze widzieli w nich obecność Boga.

Święty Józefie, ucz mnie powtarzać codziennie: „Nie wiem, co przyniesie jutro, ale wiem, że Ty, Józefie, będziesz przy mojej rodzinie. A tam, gdzie jesteś Ty, tam jest też Bóg.”

Oddaję Ci całą przyszłość – moje dzieci, wnuki, mój dom, moje życie. Wszystko to składam w Twoje ręce, abyś zaniósł je przed tron Boga.

Ale wiem, że na końcu tej modlitwy potrzebuję jeszcze jednego – błogosławieństwa. Tego błogosławieństwa, które zamknie moje serce w pokoju i otworzy nowy dzień w nadziei…

Czy wiesz, siostro, że każdy poranek jest także chwilą, w której zło próbuje zakraść się najbliżej? To wtedy, gdy serce jest jeszcze senne, a myśli nieuporządkowane, wróg chce zasiewać niepokój, strach i zwątpienie. Ale pamiętaj – nie jesteś sama. Święty Józef, milczący wojownik Boga, stoi dziś obok Ciebie, gotów wziąć Twoją rodzinę w swoje ręce.

Oddałaś mu w tej modlitwie swoje dzieci, wnuki, małżeństwo, codzienność i przyszłość. Powierzyłaś mu troski i lęki, choroby i nadzieje. On, który ocalił Jezusa przed śmiercią, także dzisiaj może być Twoim obrońcą i strażnikiem.

Dlatego teraz, gdy kończymy tę modlitwę, powtarzam z głębi serca: Święty Józefie, chroń nasze rodziny przed złem, prowadź je w pokoju i naucz nas ufać Bogu ponad wszystko.

Niech Twój dom, siostro, będzie dzisiaj miejscem, gdzie zło nie ma dostępu. Niech Twoje serce wypełnia pokój, a Twoje myśli jasność i nadzieja. Niech Twoje dzieci i wnuki będą bezpieczne w ramionach Boga, a każdy dzień zaczyna się i kończy modlitwą.

Niech błogosławi Cię Bóg Wszechmogący – Ojciec i Syn, i Duch Święty. Amen.

Idź w ten dzień w pokoju, wiedząc, że święty Józef czuwa nad Tobą. A jeśli chcesz, aby modlitwa otaczała Cię przez cały poranek, możesz włączyć kolejne modlitwy z naszej wspólnoty – niech Słowo Boże prowadzi Cię przez wszystkie godziny dnia i umacnia Twoją rodzinę w wierze i nadziei.

modlitwa do św. Józefa

Dodaj komentarz

Komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.