Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy

Opublikowano w 27 września 2025 09:34

Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy to dziewięciodniowa modlitwa, która od wieków przynosi wiernym pocieszenie i potrzebne łaski. Każdego dnia powierzamy Maryi nasze troski, prosząc Ją, aby wstawiała się za nami u swojego Syna, Jezusa Chrystusa. Ta nowenna pomaga odnaleźć nadzieję w chwilach trudnych i beznadziejnych, a także umacnia serce w wierze i ufności wobec Boga.

W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

Czy wiesz, że nie ma takiej troski, której Maryja nie mogłaby unieść do serca swojego Syna? Każdy ciężar, każda łza i każdy lęk może zostać przemieniony, jeśli tylko zawierzysz go Matce Bożej Nieustającej Pomocy.

Dziś pragnę poprowadzić Cię przez modlitwę, która od pokoleń niesie ludziom pociechę i nadzieję. To Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy – dziewięciodniowe wołanie pełne ufności, w którym uczymy się powierzać Bogu całe nasze życie przez ręce Maryi.

Po wysłuchaniu tej modlitwy odnajdziesz w sercu pokój, poczucie, że nie jesteś sama, a Twoje troski zostały oddane w najlepsze dłonie – dłonie Tej, która nigdy nie opuszcza swoich dzieci.

Pamiętaj że Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy to wyjątkowa modlitwa którą powinno się słuchać przez dziewięć dni z rzędu. Dlatego też zapisz ten film i udostępnij go bliskim byś zawsze mogła do niego z łatwością wrócić. A teraz przejdźmy do pierwszej części naszej modlitwy.

Wezwanie ufności na początku drogi.

Siostro, ile razy zdarzyło się, że Twoje serce było przygniecione troskami, a Ty nie wiedziałaś, dokąd pójść? Ile razy noc wydawała się zbyt długa, a dzień zbyt trudny, by go unieść? W takich chwilach Kościół daje nam Matkę – Maryję, którą nazywamy Nieustającą Pomocą. To znaczy, że Ona nie odwraca wzroku od naszych problemów, nie milczy, gdy wołamy, i nie odkłada naszej prośby na później. Ona zawsze jest przy nas.

Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy to nie jest tylko zbiór modlitw. To zaproszenie, aby każdego dnia, przez dziewięć dni, jeszcze głębiej zawierzać swoje życie Bogu. To czas, w którym uczysz się mówić:

„Maryjo, Ty wiesz, czego mi potrzeba. Ty znasz moje serce. Prowadź mnie do Jezusa.”

Pierwszym krokiem tej nowenny jest akt ufności. To moment, w którym mówisz Matce: „Wiem, że nie muszę sama dźwigać tego, co mnie przerasta. Oddaję Ci to, Maryjo, bo Ty najlepiej wiesz, jak zanieść to do Boga.”

Dlatego teraz zatrzymaj się i pomyśl: co najbardziej przygniata Twoje serce? Co chciałabyś włożyć w dłonie Maryi? Może to lęk o zdrowie, może niepokój o dzieci i wnuki, a może samotność, która czasem boli bardziej niż wszystkie inne cierpienia?

Kiedy zaczynamy tę nowennę, nie musimy mieć gotowych słów. Wystarczy westchnienie serca, wystarczy spojrzenie ku obrazowi Matki Bożej i proste: „Pomóż mi.” To właśnie w tej prostocie tkwi siła tej modlitwy.

Posłuchaj słów pierwszej modlitwy nowenny:

„O Matko Nieustającej Pomocy, z ufnością przychodzę do Ciebie. Wiem, że zawsze jesteś blisko swoich dzieci i nigdy nie opuszczasz tych, którzy Cię wzywają. Wejrzyj na moje serce, pełne trosk, i zanieś je do Jezusa. Naucz mnie ufać, że Bóg w swoim czasie i w swojej dobroci odpowie na moje błagania.”

Siostro, kiedy wypowiadasz te słowa, coś w Twoim sercu zaczyna się zmieniać. Już nie jesteś sama, bo Matka stoi obok Ciebie. Już nie musisz wszystkiego udźwignąć własnymi siłami, bo Jej ramiona są gotowe objąć każdy ciężar.

Ale modlitwa to nie tylko oddanie problemów. To także otwarcie serca na nadzieję. Maryja zawsze prowadzi do Jezusa, a Jezus jest światłem, które rozprasza każdą ciemność. Dlatego właśnie ta nowenna jest tak potężna – bo przez dziewięć dni uczysz się patrzeć na swoje życie oczami wiary.

I tutaj, Siostro, pojawia się pytanie: co dzieje się, kiedy zaczynasz ufać naprawdę? Jakie owoce rodzi w Twoim sercu postawa zawierzenia, nawet jeśli okoliczności się nie zmieniają?

Zawierzenie Maryi w codziennych troskach.

Siostro, kiedy zaczynamy drugiego dnia nowenny patrzeć w oczy Matki Bożej Nieustającej Pomocy, widzimy w nich nie tylko czułość, ale i pewność. Maryja patrzy na Ciebie jak Matka, która zna Twoje serce, Twoje zmartwienia i Twoje modlitwy, nawet te nigdy nie wypowiedziane. Ona wie, co w Tobie boli, zanim zdążysz to ubrać w słowa.

Święty Jan Paweł II mówił kiedyś: „Wszystko postawiłem na Maryję.” Te słowa są jak wskazówka dla każdego z nas. W nich zawiera się sekret zawierzenia: skoro Bóg sam powierzył swojego Syna w Jej ręce, to czyż Ty nie możesz powierzyć w Jej dłonie swoich trudnych spraw, swojego życia i życia swoich bliskich?

Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy jest właśnie szkołą zawierzenia. To dziewięć dni, w których uczysz się oddawać wszystko, co Cię przygniata. Codziennie kładziesz na Jej dłoniach swoje troski, a Ona z macierzyńską troską zanosi je do Jezusa.

Może pytasz w sercu: „Czy naprawdę Maryja mnie wysłucha? Czy Ona pamięta o mnie, skoro tyle osób na świecie Ją wzywa?” Odpowiedź jest prosta – tak, pamięta. Dla Niej jesteś wyjątkowa. Ona nie patrzy na tłum, ale na Ciebie, osobiście. Każdy szept Twojej modlitwy jest dla Niej jak perła, którą przyjmuje z czułością.

Posłuchaj słów drugiej części nowenny:

„O Matko Nieustającej Pomocy, Ty widzisz moje codzienne troski, znasz ciężar moich zmartwień. Przychodzę dziś do Ciebie z ufnością i proszę – weź moje życie w swoje ręce. Ucz mnie patrzeć na moje sprawy z wiarą, ucz mnie ufać, że Twój Syn nie pozostawi mnie samej. Maryjo, prowadź mnie drogą pokoju i nadziei, abym każdego dnia stawała się coraz bardziej dzieckiem Bożym, pełnym zawierzenia i miłości.”

Siostro, gdy wypowiadasz te słowa, Twoje serce zaczyna się uspokajać. Bo zawierzenie Maryi nie jest pustym gestem. To świadome oddanie swojego życia w ręce Tej, która nigdy nie zawodzi.

Może codzienność bywa dla Ciebie ciężarem. Może czasem czujesz się niezrozumiana albo osamotniona w swoich troskach. Ale właśnie wtedy Matka Boża Nieustającej Pomocy przychodzi najbliżej. Ona nie tylko słucha, ale też uczy Cię, jak patrzeć na swoje życie z perspektywy wiary. A wiara zawsze mówi: „Nie jesteś sama. Bóg działa.”

Dlatego dzisiaj, Siostro, chcę Cię zaprosić do wspólnego świadectwa wiary. Jeśli czujesz, że Maryja jest Twoją pomocą i pragniesz powierzyć Jej swoje sprawy, proszę, napisz w komentarzu proste słowa: „Maryjo, pomóż mi.”

To nie tylko gest – to wyznanie. To znak, że Twoje serce pragnie zaufać jeszcze bardziej. I pamiętaj: kiedy napiszesz te słowa, nie będziesz sama. Setki i tysiące innych serc powtórzą ten akt razem z Tobą, a Maryja weźmie wszystkie te wołania i zaniesie je przed oblicze swojego Syna.

To właśnie jest piękno nowenny – wspólnota serc, które razem wołają o pomoc i nadzieję. I w tej wspólnocie Ty także masz swoje miejsce.

Ale zawierzenie Maryi to dopiero początek drogi. Bo gdy powierzysz Jej swoje troski, Ona zaczyna prowadzić Cię dalej – ku przemianie Twojego serca i ku jeszcze głębszemu zaufaniu Bogu. A to rodzi pytanie, które dziś zostawię w Twoim sercu: jakie owoce może przynieść życie naprawdę oddane Matce Bożej, jeśli odważysz się zaufać Jej całkowicie?

Maryja, która przemienia serca.

Siostro, kiedy powierzysz swoje troski Maryi, zaczynasz dostrzegać coś niezwykłego. Ona nie tylko bierze Twój ciężar i zanosi go przed tron Boga. Ona także zaczyna powoli przemieniać Twoje serce. To jest tak, jakby Matka delikatnie brała Twoją dłoń i prowadziła Cię przez trudną drogę, ucząc Cię nowego spojrzenia na świat.

Maryja zawsze prowadzi do Jezusa. Jej rola nigdy nie kończy się na sobie. Ona jest jak lustro – odbija światło swojego Syna i kieruje je wprost do Twojego życia. Gdy prosisz Ją o pomoc, Ona przybliża Cię do Tego, który jest źródłem pokoju i uzdrowienia.

Właśnie dlatego nowenna jest tak cenna. Nie chodzi tylko o dziewięć dni wypowiadania słów. Chodzi o dziewięć kroków przemiany – dziewięć chwil, w których Twoje serce otwiera się na działanie łaski. Każde „Zdrowaś Maryjo”, każde „Matko Nieustającej Pomocy” to jak uderzenie serca, które bije bliżej Boga.

Może zauważasz, że Twoje spojrzenie na trudne sprawy zaczyna się zmieniać. Tam, gdzie kiedyś widziałaś jedynie bezradność, pojawia się nadzieja. Tam, gdzie Twoje serce było ciężkie, rodzi się lekkość i pokój. To jest właśnie owoc zawierzenia Maryi.

Pomyśl o tym, Siostro: ile razy w Twoim życiu były chwile, kiedy wydawało się, że nie ma już wyjścia? A jednak wtedy wydarzyło się coś nieoczekiwanego – mały znak, subtelna zmiana, promyk światła, który rozproszył mrok. Czyż to nie były momenty, w których Matka Boża szeptała w Twoim sercu: „Zaufaj. Jestem przy Tobie.”?

Modlitwa nowennowa otwiera oczy. Zaczynasz widzieć nie tylko własne cierpienia, ale także łaski, które otrzymujesz. Zaczynasz dostrzegać dobro, które wcześniej umykało. Maryja uczy wdzięczności, a wdzięczne serce to serce wolne.

Ale ta przemiana ma jeszcze głębszy wymiar. Maryja nie tylko koi Twój ból, ale i uczy Cię żyć inaczej – pełniej, bliżej Boga, z większą ufnością. To tak, jakby powoli przekształcała Twoje spojrzenie: z oczu, które widzą tylko ciemność, na oczy, które potrafią dostrzec nawet najmniejszy promyk nadziei.

Siostro, w tej części nowenny możesz spróbować małego ćwiczenia duchowego. Zamknij oczy i wyobraź sobie, że Maryja bierze do swojego serca Twoją największą troskę. Trzyma ją delikatnie, ale pewnie, a potem unosi ją ku Jezusowi. Czy czujesz, jak w tym geście rodzi się spokój? Czy widzisz, że Twoje serce staje się lżejsze, bo już nie Ty sama niesiesz ten ciężar?

Tak właśnie działa zawierzenie. Ono przemienia nie tylko sprawy, które powierzamy, ale przede wszystkim przemienia nas samych.

Ale musisz wiedzieć, Siostro, że ta droga nie zawsze jest natychmiastowa. Czasem potrzeba cierpliwości. Czasem owoce modlitwy dojrzewają powoli, jak owoce na drzewie, które potrzebują słońca, deszczu i czasu. A jednak – dojrzewają. I wtedy rozumiesz, że Maryja nigdy nie zostawiła Cię samej.

Zatem pytanie, które dziś zostaje w Twoim sercu, brzmi: jakie jeszcze cuda może uczynić Matka Boża Nieustającej Pomocy w Twoim życiu, jeśli pozwolisz Jej działać jeszcze głębiej?

Maryja w codziennych trudnościach.

Siostro umiłowana, wiesz już, że Maryja przemienia serca. Ale chcę Ci teraz pokazać jeszcze jeden wymiar Jej działania – obecność w Twojej codzienności. Bo Matka Boża Nieustającej Pomocy nie jest tylko dla wielkich spraw, które wydają się bez wyjścia. Ona wchodzi w Twoje zwykłe życie – w małe troski, w codzienne zmęczenie, w chwile, kiedy brak Ci sił do dalszego dnia.

Czasami wydaje się nam, że nasze problemy są zbyt małe, by zawracać nimi głowę Bogu czy Maryi. Myślimy: „To nic wielkiego, dam radę sama”. Ale prawda jest inna. Maryja jest Matką, a matka nie pyta, czy troska dziecka jest mała czy wielka – ona po prostu przytula. Tak samo Ona pochyla się nad Tobą i mówi: „Powierz mi wszystko – i wielkie sprawy, i te najmniejsze.”

Nowenna uczy nas tej pokory – by nie zatrzymywać niczego dla siebie, by niczego nie ukrywać. Maryja chce, byś włożyła w Jej ręce każdy Twój ciężar. Bo nawet najmniejszy kamyk w bucie potrafi przeszkadzać w drodze – tak samo najmniejsza troska, jeśli niesiona w samotności, potrafi obciążyć serce.

Dlatego teraz, w tej części modlitwy, zatrzymaj się na chwilę i pomyśl: co dziś najbardziej ciąży Ci w sercu? Może jest to choroba, może problem w rodzinie, może lęk o przyszłość… A może coś bardzo drobnego – jakieś słowo, które Cię zabolało, albo zmęczenie, które nie daje spokoju. Wszystko to możesz dziś oddać Matce Bożej.

Maryja jest przy Tobie także wtedy, gdy inni nie rozumieją Twojego bólu. Czasem nosimy w sercu coś, czego nikt nie dostrzega. Na zewnątrz uśmiech, a w środku cisza, która boli. Ale Matka Boża widzi. Ona czyta w Twoim sercu jak w otwartej księdze. I zanim jeszcze wypowiesz słowa modlitwy, Ona już niesie Twój ciężar do swojego Syna.

Nowenna, którą odmawiasz, staje się więc nie tylko błaganiem o pomoc, ale także szkołą zawierzenia. Każde słowo tej modlitwy to jak krok dziecka, które pozwala, by Matka prowadziła je za rękę.

Proszę, napisz w komentarzu: „Maryjo, powierzam Ci wszystko” – niech to będzie Twój akt wiary i świadectwo dla innych, którzy potrzebują odwagi, by powierzyć Jej swoje sprawy.

Siostro, zauważ, że gdy oddajesz Maryi swoje troski, coś zaczyna się zmieniać. Nawet jeśli okoliczności jeszcze trwają, Ty czujesz się spokojniejsza. Bo już nie niesiesz ciężaru sama. To jest niezwykłe – to, co przygniatało, nagle staje się lżejsze. To, co wydawało się bez końca, zaczyna mieć nową perspektywę.

Ale musisz pamiętać – Maryja nie działa w oderwaniu od Boga. Ona nie zatrzymuje nic dla siebie. Wszystko, co Jej powierzysz, Ona niesie przed tron Jezusa. I dlatego właśnie Jej pomoc jest tak skuteczna – bo jest pełna pokory i posłuszeństwa wobec woli Bożej.

Siostro, chciałbym Cię teraz zostawić z pytaniem: skoro Maryja jest przy Tobie w codziennych trudnościach, to jakie jeszcze przestrzenie Twojego życia czekają, by zaprosić Ją głębiej?

Maryja uczy ufności i nadziei.

Siostro umiłowana, nowenna, którą wspólnie odmawiamy, jest nie tylko błaganiem o pomoc w trudnych sprawach. To także lekcja ufności. Bo czyż nie jest tak, że najtrudniej nam zaufać właśnie wtedy, gdy nie widzimy żadnych odpowiedzi? Gdy modlimy się i nic się nie zmienia, serce zaczyna pytać: „Czy Bóg mnie słyszy? Czy naprawdę ktoś mnie prowadzi?”. I wtedy pojawia się Matka Boża, by przypomnieć Ci, że Twoja modlitwa nigdy nie jest daremna.

Maryja uczy nas, że ufność nie polega na tym, że wszystko natychmiast idzie po naszej myśli. Ufność to postawa serca, które w ciemności mówi: „Jezu, Ty się tym zajmij”. To złożenie swojego życia w dłoniach Boga, nawet jeśli droga wydaje się prowadzić przez dolinę cienia.

Właśnie dlatego nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy jest tak niezwykła – ona prowadzi Cię krok po kroku ku głębszemu zawierzeniu. Każdego dnia uczysz się powtarzać: „Maryjo, ufam, że Ty prowadzisz mnie ku światłu”. Nawet wtedy, gdy świat wokół zdaje się kruszyć, Ona przypomina: „Nie jesteś sama. Jestem z Tobą”.

Zauważ, Siostro, że nadzieja jest jak płomień świecy. Czasem wydaje się mały, chwiejny, jakby miał zgasnąć. Ale wystarczy, że jest – i rozprasza mrok. Tak samo Twoja nadzieja, nawet najmniejsza, wystarczy, by otworzyć serce na działanie Boga. Maryja strzeże tego płomienia, byś mogła iść naprzód.

Może nosisz w sobie sprawę, która wydaje się beznadziejna. Może czekasz na cud, którego nie widać. Może pragniesz pokoju w rodzinie, uzdrowienia, pojednania, a dni mijają i nic się nie zmienia. W takich chwilach serce buntuje się i mówi: „Już nie dam rady czekać”. Ale wtedy właśnie zaczyna działać Maryja. Ona podtrzymuje Twoją wiarę, jak matka, która bierze dziecko na ręce, gdy to nie ma już siły iść.

Nowenna to czas dziewięciu dni, ale jej owoce sięgają dalej. Bo to, czego uczysz się przez te dni, zostaje w Twoim sercu na całe życie. To szkoła cierpliwości, szkoła nadziei i szkoła miłości.

Pomyśl, Siostro, jak wyglądałoby Twoje życie, gdybyś każdego dnia oddawała Maryi wszystkie swoje troski. Jak wiele pokoju mogłoby zamieszkać w Twoim sercu, jak wiele łaski mogłoby spłynąć na Twoją rodzinę. Ta ufność, której Ona Cię uczy, przemienia nie tylko Twoje serce, ale także serca tych, za których się modlisz.

Bo kiedy matka modli się za swoje dzieci czy wnuki, niebo zawsze się porusza. Nawet jeśli oni sami jeszcze nie wołają do Boga, Twoja modlitwa staje się mostem, po którym łaska przechodzi do ich życia. To właśnie moc zawierzenia – Ty oddajesz, a Maryja zanosi, a Bóg odpowiada.

Ufność to także zgoda na to, że Bóg wie lepiej. A to nie zawsze jest łatwe. Czasami pragniemy rzeczy, które w naszych oczach są dobre, a jednak Bóg prowadzi nas inną drogą. Maryja wtedy szepta: „Zaufaj, dziecko. Bóg widzi więcej”. I choć może dziś nie rozumiesz, jutro zobaczysz owoce tej drogi.

Siostro, zastanów się teraz: gdzie w Twoim życiu najbardziej potrzebujesz ufności? W jakiej sprawie Twoje serce traci siły? Co chciałabyś dziś oddać Maryi, by Ona uczyła Cię cierpliwości i nadziei?

Bo może właśnie tam, w miejscu Twojej największej słabości, Bóg chce uczynić największy cud.

Owoc zawierzenia w sercu.

Siostro umiłowana, kiedy dochodzimy do ostatniej części nowenny, serce wypełnia się wdzięcznością. Nie jest to wdzięczność jedynie za wysłuchane prośby, ale przede wszystkim za to, że Maryja przez cały ten czas była przy Tobie – że prowadziła Cię za rękę, że czuwała nad Twoim sercem, że podtrzymywała Cię w chwilach zwątpienia.

Nowenna to nie tylko dziewięć dni modlitwy – to dziewięć kroków serca ku większej ufności. To dziewięć chwil, w których uczyłaś się powtarzać: „Matko Nieustającej Pomocy, jestem Twoja. Prowadź mnie”.

I zobacz, Siostro, co się zmieniło w Tobie przez ten czas. Sprawy, które wydawały się bez wyjścia, nagle stały się lżejsze, bo nie dźwigasz ich sama. Troski, które Cię przygniatały, zostały złożone w dłoniach Maryi, a Ona zaniosła je do Jezusa. Twoje serce, które jeszcze niedawno drżało ze strachu, dziś bije spokojniej, bo wiesz, że niebo jest po Twojej stronie.

To jest właśnie największy owoc nowenny – pokój. Pokój serca, który nie zależy od okoliczności, od tego, czy problem został rozwiązany, czy jeszcze trwa. Pokój, który rodzi się z pewności, że Bóg działa, że Maryja prowadzi, że nic nie jest stracone.

Siostro, wdzięczność, którą teraz nosisz w sobie, jest modlitwą tak samo potężną, jak błaganie. Dziękując, otwierasz serce jeszcze szerzej na łaski, które Bóg pragnie Ci dać. Dlatego zatrzymaj się teraz na chwilę i powiedz w ciszy serca: „Maryjo, dziękuję Ci, że jesteś przy mnie. Dziękuję Ci za każdy znak, za każdą nadzieję, za każdy pokój, który wnosisz do mojego serca”.

A teraz wyobraź sobie, że Maryja bierze Twoją modlitwę jak bukiet kwiatów i zanosi go przed tron Boga. Każde Twoje „Zdrowaś Maryjo”, każde westchnienie, każdy akt zawierzenia jest w Jej dłoniach i staje się wonią, która raduje serce Pana. Czy czujesz, Siostro, jak bardzo jesteś blisko nieba w tej chwili?

Maryja nieustannie przypomina: „Nie bój się. Nie jesteś sama. Jestem z Tobą, a mój Syn zawsze wysłuchuje Twojej modlitwy”. I właśnie to przesłanie pozostaje w Twoim sercu, gdy kończysz tę nowennę. To pewność, że cokolwiek się wydarzy, Matka Boża Nieustającej Pomocy nigdy Cię nie opuści.

Teraz, Siostro, Twoje serce może zasnąć spokojne. Twoje troski są oddane, Twoje ciężary powierzono Bogu. Ty uczyniłaś to, co należało – otworzyłaś serce, powierzyłaś, zaufałaś. A Bóg w swoim czasie odpowie, bo On zawsze działa z miłością.

I tu rodzi się kolejne pytanie, które pozostaje w Twoim sercu: jakie nowe przestrzenie życia możesz od dziś jeszcze bardziej zawierzyć Maryi, by Ona prowadziła Cię ku pełni pokoju?

błogosławieństwo.

Siostro umiłowana, oto dobiegliśmy końca tej nowenny do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Wspólnie przeszłyśmy drogę dziewięciu kroków – drogę zawierzenia, ufności i nadziei. I choć słowa naszej modlitwy dobiegają końca, pamiętaj, że owoce tej nowenny dopiero zaczynają dojrzewać w Twoim sercu.

Maryja wzięła Twoje troski w swoje dłonie. Zaniosła je do Jezusa, który wszystko może przemienić w dobro. Twoje modlitwy nie rozpłynęły się w powietrzu – one dotarły do nieba. I niebo odpowiedziało ciszą pokoju, którą dziś nosisz w sercu.

Dziękuj Bogu za to, że dał Ci taką Matkę – Matkę, która nigdy nie opuszcza, która zawsze wspiera, która zna Twoje serce lepiej niż Ty sama. I wracaj do Niej nie tylko w trudnych chwilach, ale każdego dnia. Bo Ona nieustannie pragnie prowadzić Cię do swojego Syna.

Teraz przyjmij błogosławieństwo, które chcę nad Tobą wypowiedzieć:

Niech Bóg Ojciec otoczy Cię swoim miłosierdziem i da Ci siłę, byś nigdy nie wątpiła w Jego miłość.

Niech Jezus Chrystus napełni Twoje serce pokojem i nadzieją, które przewyższają wszelki ludzki rozum.

Niech Duch Święty rozpali w Tobie wiarę, byś zawsze z ufnością oddawała swoje życie Bogu.

A Matka Boża Nieustającej Pomocy niech trwa przy Tobie w każdej chwili, prowadząc Cię za rękę ku światłu i nadziei.

W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

Śpij spokojnie, Siostro. Twoje serce jest w rękach Boga, a Matka Boża Nieustającej Pomocy czuwa nad Tobą tej nocy i każdej następnej.

Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy

Dodaj komentarz

Komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.